Przeczytałam właśnie ten post Jenny i.. sama nie wiem co czuję bo to wszystko jest takie .. dziwne. Raz jest dobrze , a raz nie ,ale to raczej normalne, więc raczej można uznać że wszystko wraca do normy..
Jestem jednak z niej dumna xd ,bo się przełamała i przeprosiła nas i co ważniejsze Was :) Jeszcze nie do końca ochłonęłam , i nie mam pojęcia jak teraz zareaguje Nicole ,ale ja sama nie wiem czy bym zdołała wziąć tak publicznie całą winę na siebie, chociaż to już postęp że to powiedziałam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz